Iga Świątek pojechała do Paryża z wielkimi nadziejami na złoty medal igrzysk olimpijskich, ale ostatecznie celu nie udało się zrealizować. Musiała “zadowolić się” brązem. Wywalczyła go po triumfie 6:2, 6:1 nad Anną Karoliną Schmiedlovą. To był trudny moment dla Polki, nie tylko pod względem psychicznym, ale i fizycznym. Kalendarz tenisistek jest niezwykle napięty i nietrudno o kontuzje. Należy mądrze dobierać starty. Dlatego tuż po igrzyskach liderka rankingu WTA zdecydowała się na odpoczynek i zrezygnowała z udziału w turnieju w Toronto.
Iga Świątek zwraca uwagę na wielki problem w tenisie. Jasny przekaz. “To szalone”
Polka przygotowuje się obecnie do gry w Cincinnati, turnieju, który rusza już we wtorek 13 sierpnia. Między treningami znalazła czas dla dziennikarzy i poruszyła kilka istotnych kwestii, w tym wspomnianego napiętego kalendarza. Wyraziła jasne zdanie w sprawie.
Nasz terminarz jest szalony, najprawdopodobniej najtrudniejszy w sporcie. Oczywiście istnieją sporty, które są wymagające i potrafią dać fizycznie w kość. Tylko że w większości z nich zawodnicy otrzymują cztery miesiące przerwy, a niekiedy nawet sześć – podkreślała, cytowana przez oficjalną stronę turnieju. – Nasz kalendarz jest szalony i wydaje mi się, że z roku na rok staje się coraz bardziej szalony, co jest przerażające. Trzeba po prostu mądrze trenować – dodawała.
Podobne zdanie w sprawie już kilka tygodni temu wyraziła m.in. Aryna Sabalenka. Napięty harmonogram imprez zaczął odbijać się na jej zdrowiu, dlatego też zdecydowała się zrezygnować z występu na igrzyskach, by nieco odpocząć. – Ten napięty terminarz to dla mnie po prostu za dużo. Zdecydowałam się na taki krok, by lepiej zadbać o zdrowie – mówiła.
Świątek z jasnym celem na turniej w Cincinnati
Świątek stara się znaleźć odpowiedni balans. Dlatego też zrobiła sobie dłuższą przerwę po igrzyskach. – Tego potrzebowałam. Po imprezie w Paryżu poczułam, że muszę się zresetować, skupić się na powrocie do techniki, po prostu szlifować to na korcie. A właśnie Cincinnati to idealne miejsce, by to zrobić – kontynuowała.
I jak stwierdziła, postara się rywalizować w najbliższym turnieju z nieco innym podejściem. Tym bardziej że to pierwszy event na nowej nawierzchni. – Spróbuję potraktować tę imprezę jak turniej treningowy. Oczywiście nie zlekceważę go, ale będę starała się wdrożyć wszystkie rzeczy, które ćwiczyłam. Myślę, że to najlepsze podejście dla mnie – zakończyła.